Habibi - Frejka
Proza » Obyczajowe » Habibi
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Ostatni wieczór egipskich wakacji postanowiliśmy zakończyć shishą w lokalnym barze. Po tygodniowym wypoczynku nasze ciała nabrały opalenizny, oczy rozbłysły czułością. Codziennie rano przy porannej kawie cieszyłam je widokiem muskularnego Egipcjanina na wielbłądzie. Grzegorz, z nieustannie nabrzmiałym penisem, wolał kontemplować zgrabne turystki w bikini...


Upał pod wieczór zelżał. Nad nami sklepienie z błyszczących ciepłymi kolorami płacht materiału, wokół ściany prowizorycznie zbudowane z kobierców w orientalne wzory, na podłodze purpurowo-czerwone pasiaste chodniczki, mnóstwo zapraszających poduszek. Namiot beduiński. W tle orientalna muzyka, zawodzące „habibi, haaabibiiii… ” Zapach i smak jabłkowej shishy w towarzystwie słodkiej miętowej herbaty. Zmysłowy odlot.


Ledwie umościliśmy się na poduchach, do namiotu weszła Rosjanka o lekko skośnych oczach, podkreślających jej zmysłową, orientalną urodę. Spotkałam ją kilka dni wcześniej. Siedziała po turecku na skórzanej kanapie w barze na plaży, ubrana w szorty i czerwony stanik, oblizywała palce z keczupu po frytkach. Nie potrafiłam oderwać od niej wzroku, nie rozumiejąc dlaczego. Miała ładnie wykrojone, wyraziste usta, uśmiechała się nimi swobodnie i naturalnie, wakacyjnie. Biodra pełne, zbyt pełne przy drobnych piersiach. Nie była klasyczną pięknością, ale przykuwała uwagę. Intrygująca. Wówczas nie zwróciłam uwagi na to, z kim była, teraz weszła do baru w towarzystwie dwóch młodych mężczyzn.

- Patrz – mruknął cicho Grzegorz.

Usiedli w przeciwległej części namiotu, ona pomiędzy nimi. Powietrze zgęstniało od erotyzmu. Szukaliśmy oboje dowodów na to że tworzą trójkąt, naiwnie nie dowierzając, mimo że od sekundy w której weszli, było to oczywiste. Czarowała ich na przemian, trzymając głowę na ramieniu jednego z nich, głaszcząc drugiego po biodrze. Chłopcy patrzyli na nią z zachwytem i pożądaniem, ale i między nimi dwojgiem czuć było subtelne porozumienie w wymienianych ponad jej głową spojrzeniach. A ona rozkwitała. Poprawiała długie, opadające do połowy pleców włosy, raz po raz splatając je w warkocz by po chwili roztrzepać je wokół twarzy. Kołysała ramionami w rytm tęsknego haaabiibi na przemian prostując i podkulając nogi na miękkich poduszkach, delikatnie przechylała się na uniesionych biodrach, muskając ucho jednego bądź drugiego kochanka cichym szeptem. Niemal czułam zapach jej perfum, ciężki od przypraw i dymnych nut. Podniecający taniec godowy. Bogini namiętności. Śmiali się głośno paląc sziszę popijaną herbatą.


Wpatrywałam się w przedstawienie oszołomiona tym co widzę, z półotwartymi z zachwytu ustami, bezwstydnie. Może wtedy, w barze, moja intuicja wyczuła w niej odwagę sięgania po to, co sprawia przyjemność...


Kiedy Grzegorz podszedł zrobić im zdjęcie, jeden z nich przytrzymał mnie nieco dłużej wzrokiem, jakby chciał zapytać czy widzę, co się dzieje.

- Och, widzę, kochany, nie mogę przestać na Was patrzeć. Jesteście cudowni, aż boli z tęsknoty...

Uśmiechnęłam się tylko lekko, odwzajemnił.


Wracamy do pokoju, zamykam oczy i pozwalam się dotykać. Pieści mnie długo, na przemian liżąc moje ucho i szepcząc co robi, jakby opowiadał film, w którym oboje bierzemy udział. Zaciskam powieki i wyobrażam sobie kolejne sceny, spotęgowane dotykiem dłoni na moim ciele. W tej fantazji jesteśmy w trójkę. Mam zasłonięte opaską oczy i tylko zgaduję, który z nich zsuwa mi z bioder spódnicę, rozpina koszulę przygryzając kark, zdejmuje stanik przyszczypując palcami sutki, by w końcu pozbawić mnie majtek od niechcenia przesuwając palce między wargami. Może obaj, na zmianę. A może Grzegorz rozbiera mnie dla niego. Jestem czuciem. Spotęgowanym niemiłosiernie opaską odbierającą mi wzrok.

 

Dotyka mnie powoli i metodycznie, po kolei. To obce ręce poznają moje ciało. Szyja. Kark. Sutki. Brzuch. Biodra. Uda. Pośladki. Dłońmi. Zębami. Językiem. W końcu zachłannie liże moją pupę palcami Grzegorza. Kiedy obracam się na brzuch, biodra nie mogą powstrzymać się od spazmatycznych pchnięć, które szukając ukojenia przynoszą pragnienie. Orgazm rozpływa się we mnie zapachem jabłkowej shishy.


Wyjeżdżam z Egiptu ze wspomnieniem orientalnej piękności. Nikt nie zgadnie, o czym marzę, ubrana z powrotem w korporacyjny mundurek.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Frejka · dnia 01.08.2014 06:11 · Czytań: 562 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Heisenberg dnia 01.08.2014 14:28
Zwrócę uwagę na formę. Nieźle piszesz, Frejka, zgrabnie budujesz zdania i różnicujesz ich długość. Ale miejscami nadużywasz przymiotników i przysłówków. Rzuciło mi się to w oczy. Nie wiem, może jest to zamierzone i taki masz styl, ale pamiętaj, że przymiotnik często bywa wrogiem rzeczownika, tak samo jak przysłówek czasownika.
Cytat:
Na za­koń­cze­nie krót­kich egip­skich wa­ka­cji wy­bra­li­śmy się na ostat­nią shi­shę do baru na plaży.

- Trochę dużo tych "na".
Cytat:
Szyja. Kark. Sutki. Brzuch. Bio­dra. Uda. Po­ślad­ki. Dłoń­mi. Zę­ba­mi. Ję­zy­kiem.

- Jednowyrazowe zdania są spoko, ale w nadmiarze mogą irytować czytelnika.

Pozdrawiam, joł ;)
Frejka dnia 01.08.2014 14:48
Dziękuję, Heisenberg. Pierwsze zdanie poprawiłam, tyle razy patrzyłam na tekst a to jakoś umknęło. Przymiotniki i przysłówki, hmmm, muszę się temu przyjrzeć. Dziękuję za konstruktywne uwagi i za poświęcony czas. Pozdrawiam, Frejka.
palenieszkodzi dnia 01.08.2014 15:36 Ocena: Bardzo dobre
Takie jest już prawo Ohma:Nie chodź z jednym, tylko z dwoma :)

Widzę, Frejka :), że swoimi kapitalnymi opisami pikantnych scenek możesz śmiało startować w konkursie "Gra wstępna", do czego Cię szczerze zachęcam. Po prostu fajnie to robisz :). A może nawet tę miniaturkę wystawisz do rywalizacji?
Frejka dnia 01.08.2014 20:01
Palenieszkodzi, dziękuję :) Nad konkursem się zastanawiam, ten tekst to sprawdzian, czy w ogóle moje pisanie może się podobać...
palenieszkodzi dnia 01.08.2014 21:09 Ocena: Bardzo dobre
Nie wyglądasz na nowicjuszkę:-), śmiało startuj :-)
mickiewiczada dnia 14.08.2014 14:06 Ocena: Bardzo dobre
Może się podobać i się podoba. Dzięki płynnej narracji czyta się lekko. I widać, że masz wprawę w pisaniu. Również zachęcam do startowania.
Wasinka dnia 14.08.2014 15:45
Całkiem zręcznie sfastrygowany kawałeczek erotycznych doznań. Nie jest nachalnie, jest subtelnie, mimo że sięgasz w fantazjach w miarę daleko.
Co mogłabym sugerować? Może to, abyś zwróciła uwagę na podobne konstrukcje zdań. Ładnie je kreślisz i mocujesz w opisie, ale warto przypatrzeć się, czy w pewnych chwilach nie nadużywasz na przykład imiesłowów.
Cytat:
Cza­ro­wa­ła ich na prze­mian, trzy­ma­jąc głowę na ra­mie­niu jed­ne­go z nich, głasz­cząc dru­gie­go po bio­drze. Chłop­cy pa­trzy­li na nią z za­chwy­tem i po­żą­da­niem, ale i mię­dzy nimi dwoj­giem czuć było sub­tel­ne po­ro­zu­mie­nie w wy­mie­nia­nych ponad jej głową spoj­rze­niach. A ona roz­kwi­ta­ła. Po­pra­wia­ła dłu­gie, opa­da­ją­ce do po­ło­wy ple­ców włosy, raz po raz spla­ta­jąc je w war­kocz by po chwi­li roz­trze­pać je wokół twa­rzy. Ko­ły­sa­ła ra­mio­na­mi w rytm tę­sk­ne­go ha­aabii­bi na prze­mian pro­stu­jąc i pod­ku­la­jąc nogi na mięk­kich po­dusz­kach, de­li­kat­nie prze­chy­la­ła się na unie­sio­nych bio­drach, mu­ska­jąc ucho jed­ne­go bądź dru­gie­go ko­chan­ka ci­chym szep­tem. Nie­mal czu­łam za­pach jej per­fum, cięż­ki od przy­praw i dym­nych nut. Pod­nie­ca­ją­cy ta­niec go­do­wy. Bo­gi­ni na­mięt­no­ści. Śmia­li się gło­śno paląc szi­szę

To tak tylko o imiesłowach wspomniałam (a tu podkreśliłam tylko przysłówkowe).


Pozdrawiam z uśmiechem i witam na PP.
Frejka dnia 14.08.2014 20:03
Mickiewiczada - dziękuję, miło jest usłyszeć, że się podoba.

Wasinka - dziękuję i za odwiedziny, i za sugestie. Gryzły mnie te imiesłowy "-ące" tekst, ale nie bardzo widziałam jak je poprzerabiać. Nic, popracuję jeszcze nad nimi, skoro nie tylko mnie gryzą. :)
Wasinka dnia 14.08.2014 22:45
Wiesz, Frejko, bo jak dodasz (z tego fragmentu) jeszcze imiesłowy przymiotnikowe, np. podniecający, opadające i inne podobnie brzmiące wyrazy, to się troszkę na siebie poczyna wszystko nakładać.
Jest ładnie, jest klimat, po prostu czasem można pokombinować z konstrukcją.
Ogólnie lubię imiesłowy. ;)

Pozdrawiam księżycowo.
Andre dnia 15.08.2014 15:44 Ocena: Świetne!
Cudowne! Zawsze zazdrościłem osobom, które na zwykłej nic nie znaczącej scenie, podpatrzonej gdzieś w barze w trakcie wakacji, potrafią zbudować całe opowiadanie. Musisz mieć fantastyczny zmysł obserwacji, który w połączeniu z subtelnym wyczuciem tematu, solidnym warsztatem i kunsztem językowym, tworzy wybuchową pisarską mieszankę.

Nie startując w naszym portalowym konkursie erotycznym uczynisz nam wiele przykrości :(
Penyihir dnia 15.08.2014 16:11 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo miło się czytało :)
Frejka dnia 17.08.2014 20:04
Wasinko - dziękuję serdecznie za wskazówki i pozdrowienia. Również pozdrawiam, leniwie weekendowo.

Andre - zarumieniłam się czytając Twój komentarz, tyle miłych słów, nie zasłużyłam, bardzo dziękuję. To moje pierwsze próby pisania, którymi odważyłam się podzielić, tym bardziej mi przyjemnie. Do konkursu z pewnością podejdę, gdyż w mojej szufladzie (znów się zarumienię), większość tekstów ociera się o erotykę. Pozdrawiam ciepło.

Penyihir - dziękuję za odwiedziny, Twój czas i zostawiony ślad.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/05/2024 05:59
Dzięki Ivonno za pojawienie się pod moim rozdziałem… »
ivonna
16/05/2024 02:49
Zaciekawił mnie Kaziu los więźnia szukającego pracy,… »
ivonna
16/05/2024 01:21
Halo, halo Kaziu! Jakie sorry, nie masz przecież za co, ani… »
Kazjuno
15/05/2024 22:48
Chochliki bywają wredne, ale masz rację, może podpowiedź… »
Zbigniew Szczypek
15/05/2024 22:02
Lazy W sumie to miniatura i nie należy po takim, krótkim… »
ivonna
15/05/2024 17:56
No cóż, bo "Wie pan co?" Panie Kaziu ;) W dniu… »
Yaro
15/05/2024 12:13
Michał witam Cię! Dziękuje za komentarz. Pozdrawiam… »
Kazjuno
15/05/2024 08:32
Należy Ci się Ivonno duża pochwała za wygenerowanie komizmu… »
ivonna
14/05/2024 23:07
Zbysiu, sprawa przecinka czy kropki jest kwestią drugo, a… »
Dar
14/05/2024 21:43
Najbardziej podoba mi się w pani poezji: wyważone budowanie… »
Zbigniew Szczypek
14/05/2024 19:01
Ivonko(tak będzie prościej, jeśli oczywiście pozwolisz)… »
dach64
14/05/2024 18:25
Dziękuję za komentarze. Zawsze czytam, nie zawsze… »
jeden
14/05/2024 17:48
Poczułem tę parną, czerwcową noc. Potwierdzam powyższe:… »
mike17
14/05/2024 16:56
Iwonko, żeby tak pisać o kochaniu trzeba być permanentnie… »
Darcon
14/05/2024 16:26
Dobre, Owsianko, można już powiedzieć - jak zawsze. :)»
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 15/05/2024 21:38
  • Najgorsze co może być, jeśli chodzi o komentarze, jeśli zostają tylko grupy tzw. "wzajemnej adoracji", z komentarzami schematycznymi i w zasadzie nic nie wnoszącymi do twórczości. Nie chciałbym tego.
  • Zbigniew Szczypek
  • 15/05/2024 20:30
  • Kaziu, my to wiemy, że to czasem działa na zasadzie "łańcuszka szczęścia" ale denerwuje, gdy ktoś go "przerywa", w tedy wraca cisza i "bezkomentarz" opanowuje znowu kolejną falą
  • Kazjuno
  • 15/05/2024 14:01
  • Piszcie, publikujcie i twórzcie komentarze!
  • Kazjuno
  • 15/05/2024 13:58
  • Aż chce się pisać i publikować w PP. Toż to przedsionek do książkowych wydawnictw!
  • Zbigniew Szczypek
  • 14/05/2024 17:56
  • No nie może być, gwar jak dawniej! Warto było, tylko niech już tak zostanie!
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
Ostatnio widziani
Gości online:74
Najnowszy:Ewa Zdunek